Dalej chorujemy :( Dziś byliśmy u laryngologa, no i oczywiście obustronne zapalenie ucha, dostał antybiotyk (czwarty chyba od półtora miesiąca...), a jak wyleczymy stan zapalny - mamy się zgłosić na wycięcie migdałka ... Ręce opadają :(
Pocieszam się tylko tym, że może właśnie ten przerośnięty migdał jest powodem ciągłych kłopotów... I jak go usuniemy będzie lepiej??
Szkoda mi tego dziecka, cierpi strasznie, a nic nie może powiedzieć, marudzi tylko i płacze, i weź tu człowieku zgadnij co go boli?? Ciągłe zgadywanie...
Zdrówka życzymy wszystkim!!!
piątek, 11 marca 2011
środa, 2 marca 2011
Chorujemy sobie...
...od stycznia :( Zaczęło się dwutygodniową biegunką. Potem doszło zapalenie krtani, które mimo leczenia przeszło jednak w zapalenie płuc. To z kolei, leczone tydzień antybiotykiem, który nie dał poprawy, skończyło się zastrzykami. Kontynuacja leczenia przez kolejny tydzień nowym antybiotykiem i w końcu Stasio poszedł do przedszkola...wytrzymał 3 dni... Teraz leczymy już drugi tydzień katar (profilaktycznie antybiotykiem, żeby znów nie zeszło na płuca lub na ucho...) :( Postanowilam, że dopóki te wirusy krążą i jest taka pogoda a nie inna - Stasiek nie pójdzie do przedszkola. Trudno... Wolę go przetrzymać w domu tydzień lub dwa dłużej zdrowego, niż zaraz znowu dawać kolejny antybiotyk...
A w domu nie jest źle :) Chodzimy sobie codziennie na spacerki, ćwiczymy stanie (mamy w końcu fachowe butki ortopedyczne, trochę za duże, ale ładnie korygują Staśkowego "platfusa" :) Coraz bardziej lubi stać, na szczęście :) Ćwiczymy sobie na spokojnie w zabawie podpory, chłopak prawie nie protestuje ;) Bardzo ładnie siada, z każdej, najbardziej niewygodnej pozycji udaje mu się podnieć i usiąść. Bardzo ładnie sięga po zabawki, a jak jakaś jest za daleko - rzuca się po nią całym sobą (niestety - nie patrzy, co jest za zabawką - ściana, koniec łóżka, inne niebezpieczeństwa...).
Kilka ostatnich fotek:
Na spacerku
Radocha z siedzenia :)
Na urodzinach Patryczka :)
Pozdrawiamy serdecznie :)
A w domu nie jest źle :) Chodzimy sobie codziennie na spacerki, ćwiczymy stanie (mamy w końcu fachowe butki ortopedyczne, trochę za duże, ale ładnie korygują Staśkowego "platfusa" :) Coraz bardziej lubi stać, na szczęście :) Ćwiczymy sobie na spokojnie w zabawie podpory, chłopak prawie nie protestuje ;) Bardzo ładnie siada, z każdej, najbardziej niewygodnej pozycji udaje mu się podnieć i usiąść. Bardzo ładnie sięga po zabawki, a jak jakaś jest za daleko - rzuca się po nią całym sobą (niestety - nie patrzy, co jest za zabawką - ściana, koniec łóżka, inne niebezpieczeństwa...).
Kilka ostatnich fotek:
Pozdrawiamy serdecznie :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)