Parę dni temu Stasio dostał cudny prezent - kołderkę wyszytą i uszytą przez baaaardzo zdolne ciocie z projektu "Kołderki za jeden uśmiech". U Stasia to na pewno nie był jeden uśmiech, ale całe ich mnóstwo, dawno tak się ślicznie nie cieszył :) Kołderka jest przepiękna, oczywiście Stasio ma ją w łóżeczku, ogląda, dotyka, przytula się itd. Niedługo nauczy się pokazywać, gdzie jest tygrysek, a gdzie słoń, zobaczycie ;)
Ciocia Jola kołderkę uszyła, a ciocie: Anwe, Jola, Halina, Nusia, Henia, Aga, Dorfok, Kasia i Ula, wyhaftowały kwadraciki. KOCHANE jesteście dziewczyny!!!!! Dziękujemy Wam z całego serca!!!
A poza tym, po dwóch miesiącach w domu, Stasio jest nie do poznania :) Pamiętacie, jak ostatnio pisałam, że Stasio ciągle płacze, nie można go uspokoić. No więc - to się teraz wogóle nie zdarza... Dwa miesiące z mamą, która poświęca całą swoją uwagę i czas dziecku, plus odpowiednia "dyscyplina" dały rezultat :) Nauczyliśmy się odróżniać Stasia płacze, i na ewidentne próby wymuszenia po prostu nie reagowaliśmy. Efekt - przestał wymuszać ;) Zobaczymy jak będzie wyglądać sytuacja po powrocie do przedszkola, chyba muszę z paniami przeprowadzić na wstępie poważną rozmowę ;) Stasio jest znów tak pogodny i radosny jak rok temu, aż żal myśleć, jak zachowywał się pod koniec czerwca... Można? Okazuje się, że tak :)
Pochwalę się też, że Stasio nauczył się pokazywać części twarzy, co prawda z pomocą mojej ręki, ale naprawdę sam wyciąga palucha i sam wskazuje nos, oko, buzię :) I sprawia mu to ogromną radochę :)
Ciocia Jola kołderkę uszyła, a ciocie: Anwe, Jola, Halina, Nusia, Henia, Aga, Dorfok, Kasia i Ula, wyhaftowały kwadraciki. KOCHANE jesteście dziewczyny!!!!! Dziękujemy Wam z całego serca!!!
A poza tym, po dwóch miesiącach w domu, Stasio jest nie do poznania :) Pamiętacie, jak ostatnio pisałam, że Stasio ciągle płacze, nie można go uspokoić. No więc - to się teraz wogóle nie zdarza... Dwa miesiące z mamą, która poświęca całą swoją uwagę i czas dziecku, plus odpowiednia "dyscyplina" dały rezultat :) Nauczyliśmy się odróżniać Stasia płacze, i na ewidentne próby wymuszenia po prostu nie reagowaliśmy. Efekt - przestał wymuszać ;) Zobaczymy jak będzie wyglądać sytuacja po powrocie do przedszkola, chyba muszę z paniami przeprowadzić na wstępie poważną rozmowę ;) Stasio jest znów tak pogodny i radosny jak rok temu, aż żal myśleć, jak zachowywał się pod koniec czerwca... Można? Okazuje się, że tak :)
Pochwalę się też, że Stasio nauczył się pokazywać części twarzy, co prawda z pomocą mojej ręki, ale naprawdę sam wyciąga palucha i sam wskazuje nos, oko, buzię :) I sprawia mu to ogromną radochę :)
2 komentarze:
Kołderka jest prześliczna!!!!!Stasiu to teraz chyba nie będzie miał problemu z zasypianiem :)) Znam to skądś...ten wymuszany płacz, i tak jak piszesz najlepiej nie reagować...mój to po kilku minutach nie zwracania uwagi na niego jak gdyby nigdy nic się nie stało
Na szczęście - odkąd ma własny pokój i duże łóżko - zasypia spokojnie i śpi zazwyczaj całe noce :) Zasypia najczęściej chichocząc sobie pod nosem :)
Prześlij komentarz