poniedziałek, 11 lutego 2013

Jak Stasio ćwiczy w "pająku"

Ciąg dalszy poprzedniego posta :)

Na pomysł z domową wersją pająka wpadłyśmy z paniami terapeutkami na którymś Tratwowym turnusie. Stasio wtedy pięknie w podwieszeniu ćwiczył i szkoda byłoby to odpuścić i zmarnować szansę - Stasiek jest bowiem baaaardzo ciężkim przypadkiem rehabilitacyjnym, jak mu się jakieś ćwiczenie nie podoba - nie ma sposobu, by ćwiczyć bez krzyku, nerwów i szarpania :/ Dlatego tym bardziej staramy się wykorzystywać te pozytywne reakcje :)

Spodenki do ćwiczenia uszyłam sama - na wzór tych turnusowych. Kupiliśmy w sklepie budowlanym gumę, umocowaliśmy zaczepy, zamontowaliśmy w przeciwległych drzwiach drążki gimnastyczne - dobrze, że mamy taki akurat układ mieszkania - i konstrukcja gotowa :)



Gumki mają taką długość, że pozwalają swobodnie Stasiowi stać, lekko go tylko przytrzymują. Pozwalają też swobodnie podskakiwać - a to Stasiek lubi najbardziej. Jednocześnie są na tyle elastyczne, że możemy zejść także do pozycji czworaczej - to podoba się Staśkowi znacznie mniej ;)



Ostatnio intensywnie ćwiczymy "przysiady" - Stasio kuca i próbuje się sam podnieść do stania. Przeważnie mu się udaje :) Asekurowany jest jedynie przez tatę od tyłu, ewentualnie przytrzymywane ma też kolanka, zeby nie rozjeżdżały się na boki...

Ćwiczymy też w klęku, tutaj też Stasio próbuje podnieść pupę do góry. To wychodzi mu znacznie lepiej niż w staniu - wiadomo, krótsza droga ;) Ale frajdę sprawia mu sam fakt, ze potrafi to zrobić. Tak więc to ćwiczenie okraszone jest przeważnie salwami śmiechu :)



No i oczywiście czworakowanie - tu jest nieco gorzej, ale i tak parę razy udaje się go ustawić w odpowiedniej pozycji :)


Najważniejsze, że ćwiczenie sprawia mu przyjemność :)

Brak komentarzy: