niedziela, 20 października 2013

Relacja z Tratwy :)

Który to już raz byliśmy na turnusie na Tratwie?? Nie pamiętam... Ale bardzo lubimy tam jeździć, i za każdym razem turnus jest bardziej owocny :)

Stasio już nie jest małym dzieckiem... Nie śpi w dzień, wszystkie zajęcia zalicza i nawet czasami chętnie współpracuje. Kiedyś był ogromny problem z masażem, zajęciami z panią pedagog czy logopedą - teraz to ulubione zajęcia :)

Stasio uśmiechnięty na masażu - rzadki widok :)


Nadal mamy problem z hipoterapią - ostatnie 3 turnusy Stasio zaczyna zasmarkany, lekko przeziębiony - nie ma wtedy mowy o hipo :/ A im większa przerwa tym Stasio mniej chce jeździć na koniu :/ Tym razem spróbowaliśmy zrobić kilka króciutkich jazd pod koniec turnusu - pierwsze 3 były tragiczne, Stasio szarpał się i wściekał, zero współpracy... Na ostatnich zajęciach załapał, że jednak jest fajnie... Szkoda, że to było dopiero na ostatnich zajęciach :/ Miejmy nadzieję, że następny turnus przejeździmy w całości...


A poza tym - Stasio bardzo ładnie chodził w kombinezonie :) Zawsze słychać go było na drugim końcu ośrodka - teraz słychać było co najwyżej okrzyki radości :) Oczywiście nie obyło się bez kryzysów - wtedy słychać było głośne rozdzierające "Nieeeee!!!!" :) A więc też postęp, bo przed turnusem "nie" nie mówił :P

I w pająku - znienawidzone podpory :/

Następny turnus w marcu....

A teraz czekamy na zaksięgowanie całości 1% z 2012 roku, zobaczymy, na ile turnusów nam wystarczy :/

Brak komentarzy: